Secesja i Art Deco

Secesja, która miała być receptą na XIX-wieczny historyzm okazała się stylem nużącym nadmiarem ornamentu i jakkolwiek uprawiano ją jeszcze wiele lat, to już na początku XX wieku pojawiły się zwiastuny nowych tendencji, zmierzających do uproszczenia języka projektowania. Jedna z tych tendencji prowadziła do abstrakcjonistyczno funkcjonalistycznego stylu międzynarodowego (Bauhaus, De Stijl), druga do holenderskiego racjonalistycznego ekspresjonizmu (szkoła amsterdamska), trzecia zaś do silnie z ekspresjonizmem spokrewnionego stylu określanego dzisiaj jakoart-deco.

Dzieje tego stylu są dość pogmatwane:[#1]

W 1900 r. czołowy przedstawiciel Arts & Crafts, Charles Rennie Macintosh (1868 - 1928) wziął udział w wystawie Wiedeńskiej Secesji, w której podejmowano wówczas próby zreformowania metod projektowania. Wkrótce potem Macintosh i Mackay-Hugh Baillie-Scott (1865 – 1945) zaprojektowali serię mebli dla Karla Schmidt-Hellerau, niemieckiego fabrykanta i późniejszego współzałożyciela Werkundu. W 1903 r. Macintosh zrealizował swój słynny projektWillow Tea Rooms (zachwycił się nim Hermann Muthesius), a angielski styl projektowania, oszczędny i wyrafinowany, wpłynął niewątpliwie na Josefa Hoffmana, który w tym samy roku wystąpił z Secesji by założyć wzorowane na Arts & Crafts Warsztaty Wiedeńskie, których celem było podniesienie jakości rzemiosła artystycznego.

Hoffmann wyraźnie skłaniał się do projektowania oszczędniejszego, pozbawionego rozbuchanej ornamentyki secesyjnej.

Przykładem tej skłonności były pensjonat Poldi (1903),sanatorium Purkersdorf z 1903-4 r. czy zaprojektowany w 1905 i realizowany do 1911 r. Pałac Socklet w Brukseli.

W tym czasie w Paryżu działało Stowarzyszenie Artystów Dekoratorów założone w 1900 r. przez Guimarda i Grasetta w celu utrwalenia supremacji francuskiego wzornictwa [#2] (to stowarzyszenie zorganizowało w Paryżu w 1925 r. słynną międzynarodową wystawę sztuki dekoracyjnej, od nazwy której ukuto nazwę stylu art-deco). We Francji (podobnie jak w Niemczech) zdawano sobie sprawę z tego, że na konkurencyjność gospodarki i jej ogólny sukces ogromny wpływ ma nie tylko poziom sztuki projektowania ale również (a może przede wszystkim) odpowiednie przygotowanie rynku potencjalnych odbiorców, których upodobania kształtuje moda i ugruntowana działaniami propagandowymi renoma producenta. Do dzisiaj we Francji działają różne organizacje, jak np. tzw. komitet coulbertowski (odwołujący się do tradycji J.B.Coulberta, ministra gospodarki Ludwika XIV, twórcy gospodarczej potęgi XVII-wiecznej Francji), których zadaniem jest promowanie wszystkiego co francuskie. Ponieważ w epoce przemysłowej krąg odbiorców produktów artystycznych stawał się coraz szerszy i coraz bardziej anonimowy, podejmowano wiele działań "edukacyjnych", zmierzających do kształtowania jego gustu i wymagań. M.in. największe domy towarowe tworzyły własne studia projektowe, i tworzono pierwsze magazyny wyspecjalizowane w wyposażaniu wnętrz. W procesie upowszechbnienia nowego stylu ogromną rolę odegrali wielcy paryscy krawcy, którzy z jednej strony przez nowatorskie wzornictwo stymulowali rozwój nowych tendencji, z drugiej zaś stawali się zleceniodawcami i mecenasami projektantów młodego pokolenia.

Jeden z wielkich krawców, Paul Poiret zlecił w 1908 r. wykonanie katalogu swojego domu mody francuskiemu projektantowi i rysownikowi Paulowi Ibre (1883 - 1935) - katalog ten odniósł wielki sukces, stał się elementarzem nowego stylu i zapewnił autorowi szereg zleceń na projekty utrzymane w rozwijającym się szybko art-deco.

W 1914 r. Ibre, już jako renomowany projektant wyjechał do USA, gdzie przez 6 lat pracował w Hollywood jako scenograf i projektant kostiumów. Ponieważ działał w branży i  środowisku opiniotwórczym, wywarł znaczny wpływ na popularyzację art-deco na amerykańskim rynku. To właśnie w USA art-deco na wiele lat zdominowało zarówno projektowanie architektoniczne jak i cały przemysłowy design.

Szczególną popularność art-deco w architekturze amerykańskiej wynika z faktu, że pojawiło się tam ono w momencie, gdy rozpoczynał się najintensywniejszy okres budowy nowojorskich wieżowców (ich większość powstała w latach 30-tych), dla nowej generacji wysokościowców poszukiwano nowego stylu, odmiennego od historyzującej szkoły chicagowskiej, a nie weszła jeszcze w użycie ściana kurtynowa – synonim architektury spod znaku Miesa Van der Rohe i drugiej szkoły chicagowskiej. Trzeba pamiętać o tym, że gdy w Nowym Yorku projektowano Chrysler Building (1928), na budynkach Bauhausu w Dessau (1926) i osiedla w Weissenhof (1927) dopiero wysychał tynk, van der Rohe projektował niemiecki pawilon na wystawę w Barcelonie (1929-30), a do historii należał już elementarystyczny eksperyment Rietvelda w Utrechcie (Schrader Haus - 1924).

Również mające miejsce w tamtych czasach klęski żywiołowe, jak np. trzęsienie ziemi i zniszczenie Napier na Nowej Zelandii było okazją do obudowy całych dzielnic, a nawet miast w obowiązującym wówczas stylu art-deco.

Fascynujące jest i to, że art-deco jako styl popularny odcisnęło piętno na terenach zupełnie egzotycznych, nie kojarzących się z nowoczesną architekturą – całe dzielnice w tym stylu zrealizowano nie tylko na Florydzie, ale m.in. ma Jawie, w Chinach czy w Erytrei.Art-deco nie traktuje się do dzisiaj jako pełnowartościowego, „poważnego” stylu, a raczej jako pewną manierę. Wynika to z faktu, że styl ten stosowany był przez całe dziesięciolecia w różnych, czasami bardzo ekstrawaganckich odmianach, które – mówiąc szczerze – dość często przekraczały granice dobrego smaku, jak np. amerykańska architektura googieczy tamtejsza „architektura fantastyczna”. Prawdopodobnie z tego powodu specjaliści nie zadali sobie trudu, aby doszukiwać się w art-deco czegoś więcej i czegoś istotniejszego, niż tylko pewnego rodzaju maniery dekoratorskiej.

Chyba niesłusznie, ponieważ tak naprawdę art-deco było niczym innym jak antycypacją postmodernizmu, ale od tego ostatniego uczciwszą, bo pozbawioną półinteligenckiej, autoironicznej pseudoideologii.

Zanim specjaliści skodyfikują istotne cechy stylistyczne art-deco warto podkreślić, że różniło się ono od secesji przede wszystkim tym, że w budynek secesyjny był rusztowaniem dla dekoracji, natomiast w art-deco dekoracja stała się jedynie dopełniającą ozdobą budynku, który wyjrzał spod niej i pokazał się w całej swojej masie i całym dostojeństwie. Budynek secesyjny bez dekoracji obejść się nie może, budynek art-deco – najzupełniej.

Istota art-deco polega na tym, że po raz pierwszy w historii sztuki nowoczesnej zewnętrzna forma i struktura przedmiotu a nie jego konstrukcja lub dekoracja stała się elementem określającym cechy stylu (morfologicznie art-deco jest najbliżej spokrewniona ze sztuką romańską). Dekoracja art-deco, tak charakterystyczna i łatwo rozpoznawalna, nie ma dla tożsamości stylu żadnego znaczenia. Najlepszym dowodem są wieżowce nowojorskiego Manhattanu których wejścia, ściany a szczególnie zwieńczenia są wprawdzie bogato zdobione, ale (podobnie jak elementy goryckich katedr) ozdoby te są poza zasięgiem ludzkiego wzroku.

Ponieważ w art-deco rola dekoracji jest drugoplanowa, a styl budynku rozpoznaje się raczej po specyficznym układzie brył i planów, nazwa stylu okazuje się jakimś rodzajem proto-post-modernistycznej auroironii.

Jeśli nie doczekaliśmy się jeszcze strukturalnej definicji art-deco, warto tymczasem przyjąć definicję intuicyjno-opisową, zgodnie z którą nie jest ona stylem, ale „twórczym połączeniem eleganckiej formy, kosztownych materiałów, siły koloru i zmysłowości tematyki”. Bardzo to powierzchowne, ale nie do koća głupie.

STREAMLINE MODERNE

W latach 30-tych pojawiła się odmiana art-deco nazywanastreamline (co oznacza opływową linię aerodynamiczną). Charakterystyczne cechy to: zaokrąglone krawędzie brył, dominacja układów horyzontalnych, często stosowane elementy nautyczne (relingi, bulaje itp.) wywodzące się z fascynacji tamtych lat – specyficznej architektury wielkich transatlantyków, rezygnacja z ornamentyki na rzecz gry powierzchni geometrycznych form, delikatna kolorystyka skontrastowana mocnym kolorem punktowym. Nie bez znaczenia była również tendencja do obniżenia kosztów produkcji, ponieważ art-deco okazała się stylem luksusowym.

Streamline upowszechniła się w projektowaniu drobnych przedmiotów użytkowych, zegarów, lodówek, telefonów, samochodów, mebli itp., a ze względu na formalne pokrewieństwo z estetyką futurystyczną stała się synonimem pierwszej epoki powszechnej morotyzacji. Nie bez powodu flagowym budynkiem art-deco jest Chrystler Building.

 

http://www.historiasztuki.com.pl/020_MON_ARTDECO.html

 

Ćmielów i inne

"(...) Polskie ceramiczne figurki z przełomu lat 50-tych

(...)

czytaj dalej

Secesja i Art Deco

Secesja, która miała być receptą na XIX-wieczny historyzm okazała się stylem nużącym nadmiarem ornamentu i jakkolwiek uprawiano ją jeszcze wiele lat, to już na początku XX wieku pojawiły się zwiastuny nowych tendencji, zmierzających do uproszczenia

(...)

czytaj dalej